Gdy na nią patrzę, trudno uwierzyć, że ma dopiero trzy miesiące, a dwa miesiące temu, gdy przywiozłem ją do domu, była szkieletem. Zadziwia mnie też fakt, że Rucia nie jest wybredna, jeśli chodzi o pokarm. Oprócz kociej karmy, żywi się też ciastem, ziemniakami i żółtym serem. Jest tak łakoma, że ostatnio próbowała pić tłuszcz, co skończyło się szybką wizytą w kuwecie.
Ciekawostką jest to, że koteczka wyraźnie zmienia kolor sierści. Wcześniej była czarno-brązowa, a teraz jest czarno-szara. Wygląda imponująco.